czwartek, 19 kwietnia 2012

Rozdział 27


Rano obudziłam się w wyśmienitym humorze. Kto by powiedział, że po takiej akcji będę w dobrym humorze. Słyszałam, że ktoś chodzi po domu. Pewnie dziewczyny już wstały.

Ogarnęłam się, ubrałam czarne rurki, białą bokserkę z flagą Wielkiej Brytanii, na to czarny sweterek, jakieś bransolety i łańcuszki, na nogi założyłam czarne conversy za kostkę. Rzęsy pomalowałam czarnym tuszem, usta delikatnie musnęłam różowym błyszczykiem. Włosy zostawiłam rozpuszczone.

Zeszłam na dół, zobaczyłam całą naszą paczkę krzątającą się po kuchni. Nie było tylko Harrego. Nie dziwię się. Musi wspierać swoją dziewczynę. hahaha Może doznała szoku? Zmarła na zawał? Fanki ją zabiły? Temu ostatniemu to bym się nie zdziwiła. Nie lubią jej, wręcz nienawidzą. Myślę, że jeśli Directioners dały by informacje do internetu, o tym że planują zabić Caroline. To miały by wielkie poparcie. Z chęcią bym im trochę pomogła ;]]
-Cześć - przywitałam się ze wszystkimi
-Hej. Jak się spało po wczorajszej akcji? - zapytała ciekawa Ashley
-Świetnie - odpowiedziałam
-Nie wiedziałem, że jesteś zdolna do czegoś takiego - powiedział Niall
-Jak mam powód, to mogę wywołać 3 wojnę światową - zaśmiałam się
-Co cię podkusiło do tej akcji? - zapytał Louis
-Po pierwsze broniłam się. Nie chciałam powtórki z przed trzech lat. Po drugie...ta dziewczyna mnie ostro wkurzyła - powiedziałam
-No ja się nie dziwie, ale żeby aż tak? - zdziwiła się Natalie
-Przecież ja tylko retwettowałam kilka twettów z hasłami. Nie powiedziałam im kto rozpuścił plotki o mnie. Sami się tego domyślili. Zresztą, na potwierdzenie mieli słowa ludzi pracujących w gazetach.
-Właśnie, masz gazety - Danielle rzuciła we mnie kilkoma gazetami. Na mojej twarzy od razu zagościł uśmiech. Były artykułu sprostowujące plotki o mnie. Ale były również artykuły o Caroline. Nie były one miłe...no przynajmniej nie dla niej. Pisali o wczorajszej akcji. "Fani gwiazd bronią Vick", "Młoda piosenkarka ma po swojej stronie nawet hejterów", takich tytułów było o wiele więcej. Widać było, że fani nawet gdy się nienawidzą, w dobrej sprawie potrafią działać razem. Ucieszyło mnie to. Moi fani są wspaniali, tak jak i fani innych gwiazd.
-Udało się! - ucieszyłam się
-Czyli, że już koniec wojny między tobą a Caroline? - zapytał z nadzieją Zayn
-Obawiam się, że nie. Ona na pewno będzie chciała się jakoś zemścić, więc muszę być czujna - powiedziałam
-Coś mi się wydaję, że potrwa to o wiele dłużej niż nam się wydaje - powiedział Liam
-Dobra, koniec tematu. Vick i dziewczyny, wszystkie jedziecie z nami na podpisywanie płyt, co nie? - spytał Lou
-A po co my tam? - spytałam zdziwiona
-Ponieważ potem chcemy was gdzieś zabrać - oznajmił na Liam
-Aha. No okey, pojedziemy - powiedziałam i wszyscy zaczęliśmy się zbierać. Do torebki wrzuciłam najważniejsze rzeczy, założyłam ją na ramię. Wyszliśmy z domu, zamknęłam drzwi na klucz. Był pewien problem...a mianowicie, samochód. Nas było 8, a musieliśmy podjechać jeszcze po Harrego...i Caroline. Tak, niestety ona też z nami jedzie.
-Okey, to może zrobimy tak. Ja z chłopakami pojedziemy jednym i weźmiemy po drodze Harrego, a wy weźmiecie ze sobą Caroline - zaproponował Niall
-O nie, nie nie! Sorry, ale nie wsiądę do samochodu z tym plastikiem - powiedziałam stanowczo.
-No dobra. To tak, ja, Vick, Liam, Zayn i Niall jednym i Louis, Ash, Natie, Caroline i Harry drugim - zarządziła Danielle
-Okey - zgodzili się wszyscy. Oni jechali samochodem Louisa, a my moim. Usiadłam za kierownicą. Po chwili byliśmy pod galerią handlową, gdzie miało odbyć się podpisywanie płyt. Wysiedliśmy z samochodu i całą paczką, wliczając tych z drugiego samochodu weszliśmy do galerii. Była tam masa fanek. Razem z chłopakami i ich ochroniarzami przedostaliśmy się do stolika. My stanęliśmy trochę dalej. Tylko Caroline kleiła się do Hazzy. Cały czas była przy nim, nawet gdy menager kazał jej odejść, tak go nie posłuchała. Razem z dziewczynami cały czas rozmawiałyśmy i śmiałyśmy się.

Nagle tak jakoś dziwnie cicho się zrobiło. Usłyszałam, że ktoś w tłumie powiedział co w stylu "Patrzcie to przecież Caroline". Chyba na początku się nie skapnęły. Byłam bardzo ciekawa co zrobią. Nagle w górze pojawiły się transparenty z napisami "We Hate Caroline", "Harry You Are Idiot", "Get Away Caroline" itp. Widać Directionerki były przygotowane na wszystko. Razem z dziewczynami wybuchłyśmy śmiechem. Widziałyśmy, że chłopcy też ledwo powstrzymują śmiech. Tylko Harry był zły, a jego dziewczyna nie wiedziała co zrobić. Na twarzach fanek malowała się złość, wyglądały trochę jakby chciały ją zabić, wydłubać jej oczy, ciało poćwiartować na małe kawałeczki, ugotować z nich zupę i zjeść ją ze smakiem, albo odciąć jej głowę i postawić na półce, jako trofeum. Szczerze, to ja na jej miejscu zaczęłabym się bać.

------------------------------------------------
Kolejny rozdział ;D

Taki jakiś krótki wyszedł...

Jak pod każdym rozdziałem proszę o komentarze xD
xoxo

3 komentarze:

  1. Super.Czekam na dalsze losy...Będę czytać go i ten pierwszy też.A to moje blogi zapraszam:
    http://onedirection09.bloog.pl/?_ticrsn=3&ticaid=6e507
    http://directionerka00000.blogspot.com/2012/04/bohaterowie.html

    OdpowiedzUsuń
  2. GENIELNE ! <3 ;D zapraszam do mnie na 5 rodzial prosze o kom ;p http://wheneveryouholdmelikethis.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Mam nadzieję, że szybko dodasz następny...

    OdpowiedzUsuń