sobota, 16 czerwca 2012

Rozdział 31 cz.2


/Oczami Zayna/
Na dworze powoli się ściemniało. W końcu była już 19. Poszliśmy na plażę. Dom rodziców Vick był bardzo blisko plaży, więc nie szliśmy długo. Przechadzaliśmy się brzegiem morza trzymając się za ręce.

Zatrzymaliśmy się na chwilę, by popatrzeć na zachód słońca. Objąłem Vick i razem patrzyliśmy na ten romantyczny obrazek.

Po jakimś czasie wróciliśmy do domu.


/Oczami Vick/
Nie wiem, czy dobrze robię będąc...choć w sumie na razie, nie będąc z Zaynem. Nie wiem co do niego czuję. Nigdy nie był kimś więcej, jak przyjacielem. Jakoś nie postrzegałam go w ten sposób. Nigdy nie myślałam, że mogłabym z nim być. Boję się, że to nie właściwy krok. W końcu ja nie jestem pewna swoich uczuć, a on... Czy on czuję do mnie coś więcej? A może chce się tylko zabawić. Wykorzystać szansę, ponieważ nie jestem już z Harrym. Wiem, nie powinnam tak myśleć. Przecież to przyjaciel. Ale po tym co stało się niedawno, oraz po moim związku z Jessiem. Nie mam zaufania do facetów. Jeszcze nie dawno obiecywałam sobie, że koniec z chłopakami. Chciałam skupić się tylko i wyłącznie na muzyce. A teraz? Sama się już w tym wszystkim pogubiłam.

/Oczami Liama/
Vick nie odzywa się od momentu wyjazdu. Cały czas próbowałem i nadal próbuje się do niej dodzwonić. Dziewczyny mówią, że do nich tez nie dzwoniła. Wiem tylko, że Ashley dzwoniła do Nate'a. On powiedział tylko, że wszystko jest w porządku. Mam już tego wszystkiego dosyć. W domu jest nudno. Wszyscy chodzą trochę przygnębieni.

Harry zamknął się w pokoju i z niego nie wychodzi. Co jakiś czas ktoś z nas przynosi mu coś do jedzenia, żeby nam z głodu nie umarł. Wiem, że on żałuje tego co zrobił. Tęskni za Vick, bardziej niż my wszyscy. Szkoda, że dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego, że ją kocha i nie chce jej stracić.

Nie raz już próbowaliśmy do niego wejść. Przecież nie może siedzieć cały czas w pokoju. No ale no niego nic nie dociera. Woli użalać się nad sobą.

Jakby tego było mało, to jeszcze Zayn gdzieś zniknął. Co za człowiek. Jakby nie mógł powiedzieć nam gdzie jedzie. No i oczywiście nie odbiera. Po cholerę im wszystkim telefony, jeśli nie odbierają?!

Po raz kolejny dzwoniłem do Vick.
-Odbierz w końcu ten durny telefon! - krzyknąłem
-Oj nasz Daddy się zdenerwował - zaśmiał się Lou
-Weź mnie nie denerwuj! - warknąłem
-Znowu do niej dzwonisz? - spytała Danielle podchodząc do mnie
-Po prostu się o nią martwię - powiedziałem spokojnie
-Wiem, ale ona nie jest tam sama. Ma tam rodziców i Nate'a.
-No tak, ale mogłaby się chociaż odezwać. Dać znak, że wszystko jest w porządku.
-Uwierz mi, Vick sobie poradzi.
-Zadzwonię jeszcze raz - powiedziałem na co Danielle tylko się zaśmiała
Jeden sygnał...drugi...trzeci...
-Przestańcie się w końcu do mnie dobijać! - usłyszałem głos w słuchawce
-Vick?! - spytałem
-Nie, święty mikołaj. - powiedziała z ironią
-Czemu nie odbierasz telefonów?!
-Przecież odebrałam.
-Dobra pomińmy to. Co się z tobą dzieje? Gdzie jesteś? Jak się czujesz? Przyjedź do nas!
-Wszystko jest okey. Jestem u rodziców, przecież wiesz. Czuje się wspaniale. I nie, nie przyjadę. Coś jeszcze?
-Czemu nie przyjedziesz?
-Bo nie. To znaczy przyjadę, ale jeszcze nie teraz.
-Od kiedy wyjechałaś w domu jest jakoś pusto, cicho. Harry siedzi zamknięty w swoim pokoju. Jeszcze na dodatek Zayn gdzieś zniknął i nie wiemy co się z nim dzieje.
-Na pewno nie jest tak źle. To o Harrym wiem. Przecież Natie wie gdzie jest Zayn. Nawet mu adres podała, za co mogę ją zabić. Bo nie chciałam, by ktokolwiek przyjeżdżał.
-Czekaj...czyli Zayn jest u ciebie?! - krzyknąłem
-Nie wrzeszcz tak! Tak jest u mnie. A raczej u moich rodziców, ale na to samo wychodzi.
-Kiedy przyjechał?
-Wczoraj.
-Powiedz mu, żeby następnym razem informował, albo chociaż telefon odbierał.
-Przekażę. Coś jeszcze?
-Wróć, proszę... - powiedziałem po chwili
-Liam... wiesz, że nie mogę. Muszę od tego wszystkiego odpocząć. - powiedziała spokojnie
-Wiem...ale odezwij się jeszcze, albo po prostu odbierz telefon.
-Odbiorę. Pa
-Pa. - zakończyłem rozmowę.

---------------------------------------
Wiecie co...wydaję mi się, że jak dojdę do 40/45 rozdziałów to będzie koniec. :(
Mam jeszcze pomysły, ale takie...kończące opowiadanie.
Wiem już jak mniej więcej skończy się ta historia. :]]
Choć, może i dam radę przedłużyć to i będzie 50 rozdziałów.
Nie wiem jak to wyjdzie, wszystko się okaże. ;P

Jak myślicie z kim w końcu będzie Vick?
Nadal z Zaynem? Może wróci do Harrego? Będzie ktoś inny? A może zostanie sama?

Ja już mam rozdział, w którym to się okaże. :))


A tak w ogóle to mam pomysł na kolejnego bloga ;D
Już nawet mam kilka rozdziałów.
Ale nie jestem pewna czy go założę.
Jeśli się na to zdecyduję, to będzie to po skończeniu tego :]

wtorek, 5 czerwca 2012

Rozdział 31 cz. I


/Oczami Vcik/
Byłam sama w domu. Rodzice wyszli do pracy, a Nate poszedł z El na miasto. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć. Zdziwiłam się, gdy w drzwiach zobaczyłam Zayna. Skąd on w ogóle miał mój adres?!
-Zayn?! Co ty tu robisz? - szczerze, to trochę się zdenerwowałam, nie chciałam by ktokolwiek tu przyjeżdżał.
-Cześć Vick. Stęskniłem się - powiedział, przytulając mnie.
-Udusisz mnie zaraz... - wydusiłam z siebie, ledwo mogłam złapać oddech.
-Oł... przepraszam  - poluźnił uścisk. Gdy się ode mnie oderwał zaprosiłam go do środka. Usiedliśmy w salonie, na sofie. Zrobiłam nam kawę, postawiłam na stół jakieś ciasteczka.
-To mów, co cię tu sprowadza? - spytałam, choć dobrze wiem o co mu chodzi.
-Wróć ze mną, proszę... - zrobił oczy a'la kot ze Shreka.
-Zayn, to na mnie nie działa - zaśmiałam się - nie wrócę z tobą. Powiedziałam, że wrócę po 2 tygodniach, może nie.
-Ale wszyscy się za tobą stęsknili. Brakuje nam ciebie.
-Jakoś wytrzymacie. Ale na razie koniec tematu. Opowiadaj, co tam u was?
-Nic ciekawego. Lou dalej jest z Ash, Niall z Natalie, Liam z Danielle. Ja jestem sam, a Harry...
-Nadal z Caroline - dokończyłam
-Nie.
-Nie?!
-Harry przejrzał na oczy i zerwał z Caroline. Teraz siedzi zamknięty w pokoju i użala się nad sobą. Nie raz wypłakiwał się Lou, że wie że źle zrobił.
-Dobra, dość! Chyba nie przyjechałeś tu, by przekonywać mnie, do tego bym wróciła do Harrego! - zdenerwowałam się
-Nie. Przecież to twoja decyzja, a ja ci się nie dziwię, że nie chcesz go znać.
-Okey...może skończymy ten temat i obejrzymy jakiś film? - zapytałam
-Dobra, czemu nie.
-To co, horror, komedia...
-Zdecydowanie horror.
-Tak ja też mam chęć obejrzeć jakiś dobry horror. To co wybieramy? - pokazałam Zaynowi moją, a raczej Nate'a kolekcje filmów. Wybraliśmy jeden, ciekawie się zapowiadający. Przygotowałam popcorn i coś do picia. Usiedliśmy wygodnie i oglądając film, zajadaliśmy się popcornem. W pewnych momentach, było na prawdę strasznie. Wtedy wtulałam się w siedzącego obok Zayna. Gdy film się skończył zaczęliśmy rozmawiać. Gadaliśmy o wszystkim, omijając tylko temat Harrego. W sumie to cieszę się, że Zayn do mnie przyjechał.

W pewnym momencie zdarzyło się coś, czego się nie spodziewałam. W pierwszej kolejności powróciły wszystkie nie zbyt miłe wspomnienia, ale później wszystkie te myśli wyparowały. Zayn mnie pocałował, lecz tym razem odwzajemniłam pocałunek. Nie było tak jak kiedyś. Pocałunek przeradzał się w coraz bardziej namiętny. A ja przede wszystkim nie miałam uczucia, że zdradzam Harrego. Po chwili oderwałam się od Zayna, choć chciałam żeby ta chwila trwała wiecznie. Zayn spojrzał mi głęboko w oczy. Zatraciłam się w tych jego czekoladowych tęczówkach.
-Vick...wiesz, że bardzo mi się podobasz i... bo wiesz... nie jesteś teraz z...z Harrym...więc - Zayn zawsze był nieśmiały, a teraz zdenerwował się tak, że nie mógł się wysłowić.
-Oj zamknij się już - powiedziałam i go pocałowałam. Znów poczułam te jego delikatne usta. Uświadomiłam sobie, że coś do niego czuję. Nie wiedziałam tylko, czy jest to miłość, czy tylko zauroczenie. Nie chciałam go ranić, ale teraz liczyła się dla mnie tylko ta chwila...

/Oczami Zayna/
Tyle czekałem na tą chwilę. Ona tak bardzo mi się podoba. A teraz mam u niej szansę. Cieszę się z tego, że Vick nie jest już z Harrym. Wiem, nie powinienem. W końcu to mój przyjaciel, wiem że on ją nadal kocha. Ale za bardzo mi na niej zależy, by nie wykorzystać tej szansy i nie spróbować być z nią. Kto wie, może nam się uda?
-Co powiesz na mały spacer? - zaproponowałem
-Świetny pomysł - odpowiedziała

---------------------------------------------
Wiem, krótki i beznadziejny...
Przepraszam, że tak długo nie było nowego.
Nie miałam weny, ani czasu żeby cokolwiek napisać :(

Postaram się to nadrobić :)
Mam teraz czas na pisanie, więc nowy rozdział może pojawić się nawet jutro ;]
Ale nic nie obiecuję.

Dziękuje za tyle komentarzy pod poprzednim rozdziałem xD
Oraz za tyle wejść na bloga :]