/Oczami Harrego/
Przez ostatnie dni, no i przede wszystkim przez aferę i wyjazd Victorii wszyscy tak jakoś się ode mnie odwrócili. Niby ze mną rozmawiają, niby wszystko jest w porządku, ale jest tak jakoś inaczej. Chyba mają mi za złe to wszystko. Nie dziwię się, przecież to moja wina. Gdybym porozmawiał wtedy z Vick wszystko byłoby dobrze, ale z drugiej strony była to po części wina Zayna. To on ją wtedy pocałował. No ale, co się stało to się nie od stanie.
Z Caroline zerwałem. Oni wszyscy mieli rację. Ona przychodziła do mnie jak czegoś chciała. Kleiła się do mnie gdy zauważyła paparazzich, lub nasze fanki. Całowała mnie gdy ktoś nas widzi, jakieś media, albo ktokolwiek inny. A gdy byliśmy sami stawała się oschła. Może na prawdę była ze mną dla rozgłosu??? Z resztą okazało się, że mnie zdradzała.
W domu jest teraz tak jakoś pusto. Bez Vick to nie to samo. Brakuje nam jej. Wszyscy chcielibyśmy żeby wróciła. Tęsknie za nią. Chciałbym, aby mi wybaczyła. Ale wiem, że tak się nie stanie. Zraniłem ją. Zwaliłem winę na nią, choć wiem że to wszystko nie było przez nią. Od kiedy wyjechała wmawiałem sobie, że już nic do niej nie czuję. Ale to nie prawda. Kocham ją, zawsze ją kochałem. Gdy wróci będę się starał. Zrobię wszystko by mi wybaczyła. Jeśli nie będzie znów chciała ze mną być, to chciałbym abyśmy zostali przyjaciółmi. Nie chcę jej stracić. Jest dla mnie najważniejsza.
Jestem dupkiem. Nie wiem co we mnie wstąpiło, by znów wiązać się Caroline. Po co ja to zrobiłem?! Tak naprawdę nigdy jej nie kochałem, moje serce zawsze należało do Vick.
/Oczami Zayna/
Ja już tak dłużej nie wytrzymam. Ona musi wrócić. Bez niej dni nie są już takie same. Nie mogę usłyszeć jej zarażającego śmiechu. Nie mogę spojrzeć w te jej śliczne brązowe oczy. Ile bym dał by znów zobaczyć jej nieziemski uśmiech. Chciałbym znów móc ją przytulić. Znów poczuć smak jej ust. Kurwa Malik! One przecież nie umarła, przyjedzie niedługo!
Odpędziłem od siebie te dziwne myśli. Ja chyba się zakochałem. Nie ma co czekać! Jadę do niej, a raczej lecę. Sprowadzę ją tu z powrotem. Wszyscy za nią tęsknimy. Brakuje nam jej już. Nie wytrzymam bez niej ani dnia dłużej.
Spakowałem jakieś ciuchy, no i oczywiście lusterko ;P Krzyknąłem chłopakom, że wyjeżdżam i postaram się wrócić jak najszybciej. Zamówiłem taksówkę. Pojechałem na lotnisko. Kupiłem bilet. Miałem szczęście lot miał się odbyć za 20 minut. Szybko przeszedłem odprawę i już po chwili siedziałem w samolocie lecącym do L.A.
Po kilku godzinach byłem już w L.A. Założyłem kaptur i okulary, aby mnie nie rozpoznali. Chciałem jechać do domu rodziców Vick, ale był jeden, mały problem. Nie znałem ich adresu. Postanowiłem zadzwonić do Natalie.
-Cześć Natalie - powiedziałem
-Cześć. Coś się stało, że dzwonisz?
-Nie. Tylko mam do ciebie prośbę.
-Jaką?
-No, bo ja jestem teraz w L.A, ale proszę nie mów nic chłopakom, okey?
-No dobra.
-Podałabyś mi adres Vick?
-Chcesz do niej pojechać?
-Tak, no i sprowadzić ją do Londynu
-No okey... jej rodzice mieszkają na ulicy [nazwa zastrzeżona]
-Dzięki. Pa.
-Pa.
Wsiadłem do pierwszej, wolnej taksówki i podałem kierowcy adres. Po jakimś czasie byłem na miejscu. Podszedłem do drzwi i nacisnąłem dzwonek.
------------------------------------------------
Tak jak obiecałam, rozdział jest dzisiaj ;D
Nie jest za długi, ale jest :]]
Nie wiem kiedy będzie następny...
Przez ten tydzień wolnego chciałam napisać kilka rozdziałów, ale jakoś mi to nie wyszło :(
Następnego mam mniej więcej połowę, ale pomysły mam i wystarczy że usiądę i na spokojnie kilka napiszę.
Postaram się, żeby następny rozdział pojawił się już w czwartek/piątek xD
xoxo
A tutaj macie taniec Zayna ;D hahaha