niedziela, 8 kwietnia 2012

Rozdział 25

/Oczami Harrego/
Vick pobiegła na górę.
-Co jej się stało? - zapytałem
-Co jej się stało?! Ty jesteś, aż taki głupi? - krzyknęła do mnie Ash
-Dupek z ciebie! Jeden wielki dupek! - dodała Danielle
-Czy ciebie do końca popieprzyło?! Miałeś wspaniałą dziewczynę! A teraz umawiasz się z jakimś... - nie skończyła Eleanor
-Plastikiem! - dokończyła za nią Natalie
-Nie mówcie tak o Caroline - broniłem mojej dziewczyny
-A wypchaj się - powiedziała Danielle i razem z dziewczynami pobiegły na górę
-Nie wieże...jak mogłeś jej to zrobić? - zapytał Louis
-Wy też przeciwko mnie?! - krzyknąłem, złapałem Caroline za rękę i wyszedłem z domu. Przed domem czekali paparazzi. Caroline stanęła i mnie pocałowała...no to teraz cały świat będzie wiedział, że jesteśmy razem.


/Oczami Vick/
Do pokoju weszły dziewczyny. Próbowały mnie pocieszyć i w końcu jakoś im się to udało. Stwierdziłam, że nie warto płakać. Trzeba żyć dalej. Jeśli on znalazł sobie inną, to może ja też kiedyś kogoś znajdę. Postanowiłam wyjechać, na jeden dzień. Żeby choć na chwilę, oderwać się od tego wszystkiego.

Zaczęłam się pakować, nie brałam dużo rzeczy. W końcu jutro miałam wrócić. Chciałam odwiedzić rodziców. Lot miał odbyć się za godzinę. Poprosiłam Liama by mnie zawiózł. Pożegnałam się ze wszystkimi i razem z Liamem pojechałam na lotnisko. Odprawę przeszłam szybko i bez problemowo. Już po chwili siedziałam w samolocie. Oczywiście nie odbyło się bez paparazzich na lotnisku oraz kilku fanów w samolocie. Rozdałam kilka autografów i zrobiłam sobie zdjęcia z fanami. Okazało się, że cały świat już wiedział, że Harry jest z Caroline. Fani mnie wspierali, co mnie zdziwiło to, to że fanki 1D uważały że Harry źle zrobił wiążąc się z Caroline. Widocznie jej nie lubiły. Na tt trwała akcja "I hate Caroline". W sumie to się z tego ucieszyłam. Po chwili wylogowałam się z tt. Za chwilę mieliśmy lądować. Pilot prosił o zapięcie pasów...wylądowaliśmy.

Wyszłam z samolotu, szybko odebrałam swoje bagaże. Na szczęście media nie zdążyły się jeszcze dowiedzieć, że będę w L.A. Zamówiłam taksówkę i podjechałam pod dom rodziców. Drzwi były otwarte, więc weszłam. Rozejrzałam się po domu, nikogo nie było. Poszłam na górę. Zajrzałam do wszystkich pokoi...nic, ani śladu żyw duszy. Postanowiłam wyjść do ogrodu. Na pierwszy rzut oka nikogo nie zauważyłam. Dopiero po chwili zobaczyłam wyłaniającą się zza rogu domu postać. Był to mój starszy brat, Nate. Rzuciłam się mu na szyję.
-Vick co tu tu robisz? - zdziwił się
-Przyjechałam was odwiedzić. Stęskniłam się za tobą braciszku - powiedziałam
-Ja za tobą też.
-Gzie rodzice? - zapytałam
-Wyjechali, wrócą dopiero za tydzień.
-Szkoda...Czyli, że zostawili dom pod twoją opieką? - spytałam zdziwiona
-No, tak.
-Nie wieże. Co już rozwaliłeś? - zaśmiałam się
-Ha ha ha, bardzo śmieszne - powiedział
-Oj. Wiesz, że tylko się z tobą droczę.
-Dobra, opowiadaj co tam u ciebie?
-W sumie nic się nie zmieniło. Niedługo nagrywam teledysk. Zamierzam wyjechać w trasę. Rozstałam się z Harrym. Jestem w ciąży. Nic specjalnego - mówiłam spokojnie
-Co?! Czemu rozstałaś się z Harrym? - jak zawsze chciał wiedzieć wszystko
-Zayn mnie pocałował. Harry to zobaczył. Zerwał ze mną i następnego dnia przyszedł do domu jego i chłopaków. Ogłosił nam, że znów jest ze swoją była, Caroline.
-Przykro mi. Ale zobaczysz, wszystko się ułoży. A jak zobaczę Harrego, to tak mu dokopię, że zrozumie że źle zrobił - powiedział przytulając mnie. Choć często się kłóciliśmy, dogryzaliśmy sobie, robiliśmy sobie na złość, to jak któreś z nas było w dołku zawsze się na wzajem pocieszaliśmy. Nate jest starszy ode mnie o rok. Ma 19 lat. Może na takiego nie wygląda, ale jest bardzo troskliwy i opiekuńczy. Dobrze jest mieć takiego brata. Przez cały dzień rozmawialiśmy, śmialiśmy się. Jak za dawnych czasów. Spotkałam się z moimi starymi znajomymi. Bardzo miło spędziłam ten dzień. Nate postanowił odwiedzić mnie za jakiś czas w Londynie.

Rano ogarnęłam się i zeszłam na dół, do kuchni. Na stole leżały gazety. Nie mogłam w to uwierzyć. W każdej z gazet, głównym tematem byłam ja. Serce mi stanęło. Wiedziałam kto to zrobił. Caroline miała swoje dojścia, jej matka była dziennikarką. Wypuściła plotki, choć w sumie niektóre po części były prawdą. Co ja jej zrobiłam?! Nie zostawie tak tego! Chce wojny...to będzie ją miała. Szybko wzięłam swoją walizkę i taksówką pojechałam na lotnisko. Po kilku godzinach byłam w Londynie. Zamówiłam taksówkę, pojechałam do domu chłopaków. Na podjeździe zobaczyłam samochód Harrego. Czyli Caroline też tu jest. Weszłam, a raczej wbiegłam do domu. Harry siedział przed telewizorem.
-Widziałeś to? - krzyknęłam rzucając w niego gazetami
-Czemu krzyczysz, przecież ja tego nie napisałem - mówił spokojnie
-Ty nie, ale twoja dziewczyna tak! - krzyknęłam
-Skąd wiesz, że ona. To że jesteś na okładkach gazet o niczym nie świadczy - bronił jej
-Nie, wcale. Oprócz naszej paczki i rodziny, tylko ona wiedziała o ciąży - powiedziałam wkurzona
-Oj przecież to tylko plotki - ciągnął dalej swoje
-Tylko plotki?! Zobacz tytuły! "Vick jest w ciąży. Zdradziła Harrego?", "Harry znów z Caroline. Został zdradzony?", "Czy była dziewczyna Harrego jest w ciąży?", "Kto jest ojcem dziecka?", jest tego jeszcze więcej, o wiele gorszych. Przez tego plastika nie będę miała spokoju - krzyczałam
-Nie obrażaj jej - dalej jej bronił. Wtedy do pokoju weszła Caroline. Od razu do niej podbiegłam.
-Ty suko! Co ja ci zrobiłam?! Chcesz by z Harrym, to sobie z nim bądź, ale nie mieszaj się w moje życie. Odwal się ode mnie! Myślisz, że nie wiem że to ty kazałaś to wszystko napisać?! Zaczęłaś wojnę, z nie właściwą osobą. Jeśli myślisz, że ujdzie ci to na sucho to się grubo mylisz! Ja też mam dojścia. Zobaczysz, zniszczę cię! - powiedziałam wkurzona i wyszłam z domu trzaskając drzwiami. Ta dziewczyna nie wie z kim zadarła.

Jak najszybciej pojechałam do siebie. Wzięłam szybki prysznic, by odświeżyć się po podróży. Już dokładnie wiedziałam co mam zrobić. Ta dziewczyna jeszcze tego pożałuje.


-------------------------------------------
Może nie jest jakiś mega długi...
Za to, następny jest już napisany :D
Dostałam weny, mam nadzieję że nie skończy się szybko :]]
Specjalnie przed świętami pisałam rozdziały, więc mam kilka w przód

Proszę o komentarze...

I widzicie, jak chcecie to możecie
Tak jak mówiłam jest 5 komentarzy, no i dodaje nowy rozdział ;D
Macie szczęście, bo gdybym nie weszła to rozdział pojawiłby się dopiero w środę lub czwartek...

Ogólnie nie wiem co mnie naszło z takim pomysłem, ale musiałam coś zrobić by skłócić głównych bohaterów :]]
xoxo

7 komentarzy:

  1. Awww czekam z niecierpliwością na kolejne rozdziały !! x

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeju super , zaczyna się coś dziać ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale emocje. :D
    Czekam na kolejny., ; p

    OdpowiedzUsuń
  4. ona musi być z zaynem , trzeba trochę pomieszać
    ciekawe co wymyśli z caroline
    szybko nowy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Noo ja uwielbiam to opowiadanie:D
    czekam na nastepny.

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam twoje opowiadanie :) tak sie je lekko czyta i bohaterowie sa tacy realistyczni :) zazdroszcze talentu :)
    wpadnij do mnie
    http://69-imagination.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam :) juz nie moge sie doczekac następnego rozdziału :D

    OdpowiedzUsuń