czwartek, 5 kwietnia 2012

Rozdział 24


Następny dzień Vick przesiedziała sama w pokoju. Nie chciała nikogo widzieć, z nikim rozmawiać. Przepłakała pół nocy. Próbowała dodzwonić się do Harrego. Pisała do niego. Nagrywała się na pocztę głosową. Ten jednak nie wysłał nawet jednego, nędznego sms'a. W głowie miała tylko jedną myśl "Mój świat się zawalił. Nie mam po co żyć".

Był 14 luty...walentynki. Vick obudziła się w o wiele lepszym humorze. Odgoniła od siebie złe myśli. Postanowiła zapomnieć. Wiedziała, że nigdy do końca o nim nie zapomni. Kochała go, była z nim w ciąży, był i zawsze będzie ważny w jej życiu. Miała jednak nadzieję, że Harry w końcu, któregoś dnia z nią porozmawia. Nie wierzyła już, że będzie chciał dalej z nią być, ale chciałaby aby zostali przyjaciółmi. Nie chciała go stracić. Przecież był ojcem jej dziecka.

Po szybkim prysznicu była jak nowo narodzona. Stwierdziła, że spróbuje zacząć wszystko od nowa.

/Oczami Harrego/
Po tym jak zobaczyłem Victorię i Zayna całujących się na kanapie wyszedłem, a raczej wybiegłem z domu. Nie wiedziałem gdzie mam iść. Coś jednak podpowiadało mi, żebym udał się do niej. Przez długi czas zastanawiałem się czy dobrze robię. Przecież kocham Vick. Jednak coś w naszym związku się popsuło. Od naszej ostatniej kłótni i...zerwania wszystko zaczęło się walić. Szedłem tak rozmyślając, gdy w końcu zorientowałem się, że jestem pod jej domem. Z jednej strony coś kazało mi zawrócić, ale z drugiej coś mnie tam ciągnęło. Po chwili zastanowienia nacisnąłem dzwonek do drzwi. Drzwi powoli zaczęły się otwierać. Teraz nie było już odwrotu. W drzwiach stanęła szczupła, ładna blondynka. Moja była dziewczyna. Miała 17 lat, a na imię Caroline.
-Cześć - przywitałem się
-Oo Harry, co cię tu sprowadza? - zapytała przesłodzonym głosem
-Po prostu... - nie wiedziałem co powiedzieć
-Wejdź, opowiesz mi wszystko w środku - zaprosiła mnie, usiedliśmy w salonie na kanapie, Caroline przyniosła nam herbatę. Zacząłem opowiadać jej wszystko. Od tego, jak świetnie układało nam się z Vick, do naszej kłótni, zerwania, pogodzenia się, kolejnej kłótni i dzisiejszego zerwania. Caroline wysłuchała mnie i pocieszała. Rozmowa z nią naprawdę poprawiła mi humor. Dziewczyna nagle przybliżyła się do mnie i pocałowała mnie. Nie stawiałem oporów, wręcz przeciwnie oddawałem jej pocałunki. Wiedziałem, że nie powinienem. Może chciałem się zemścić na Vick. Ale nie myślałem o tym długo, żyłem chwilą. Pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne. Przeszliśmy do sypialni, nie przestając się całować...to była upojna noc.

Rano, gdy się obudziłem zobaczyłem wtulającą się we mnie Caroline. Była piękna i moja. Wczoraj postanowiliśmy, że do siebie wrócimy. Będę musiał oznajmić to reszcie. Zaproszę Caroline dzisiaj do nas.

Były walentynki, więc wieczorem zabrałem dziewczynę na romantyczną kolację. Po kolacji pojechaliśmy do mnie...znaczy do mnie i chłopaków. Weszliśmy do domu, wszyscy siedzieli przed telewizorem. Gdy weszliśmy wszystkie twarze skierowane były na nas.

/Oczami Vick/
Siedziałam razem ze wszystkimi u chłopaków. Oglądaliśmy film. Gdy nagle do pokoju wszedł Harry. Z jakąś dziewczyną u boku. Przytulali się...czyżby znalazł sobie inną. Była szczupła, miała długie blond włosy i kilo tapety na twarzy. Po twarzach chłopaków widziałam, że nie są zbyt zadowoleni z przybycia "gościa". Cały czas wmawiałam sobie, że to tylko przyjaciółka.
-Chłopaki, wy już się znacie. Dziewczyny poznajcie moją dziewczynę...Caroline - przedstawił nas sobie. Widziałam zdziwienie na twarzy wszystkich. Próbowałam być twarda, ale nie mogłam dłużej ukrywać emocji. Gdy dziewczyna chciała się ze mną przywitać, ja szybko ją ominęłam i pobiegłam schodami na górę. Weszłam do pierwszego, lepszego pokoju i się rozpłakałam.


-----------------------------------------------
To teraz trochę namieszam w życiu bohaterów :D
Nie miałam go dzisiaj dodawać, ale jakoś nie mogę się powstrzymać :]]

Piszcie komentarze...

Zrobimy tak jak poprzednio...dajcie 5 komentarzy :)
Jeśli tyle będzie, rozdział pojawi się jeszcze w tym tygodniu...
Jeśli nie, to dopiero pod koniec następnego tygodnia
xoxo

5 komentarzy:

  1. Świetne opowiadanie, masz rację namieszaj trochę i będzie jeszcze bardziej ekscytujące. ; ))
    Proszę napisz kolejne, bo jestem ciekawa. ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz to namieszałaś moja droga. Odcinek ciekawy ,ale bardzo krótki. Czekam na kolejny. Pozdrawiam ; )

    http://dance-with-me-tonight.blogspot.com/ Nowy!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ociee ale sie dzieje. Troche szkoda że tak szybko znalazł sobie Harry następną zabawkę:( Szkoda mi Viki:( Mają wrócić do siebie:3 Czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny:D xoxo

    OdpowiedzUsuń
  5. Super blog !! Dodaj wpis dziś , proszę !! xx

    OdpowiedzUsuń