poniedziałek, 20 lutego 2012

Rozdział 16


Hazza i Viki się ze sobą pogodzili. Wszystko jest w jak najlepszym porządku...na razie. Dwa następne dni spędzili całą paczką, chodząc po Londynie, do kawiarni, do kin, centrum handlowych, parków. Wszędzie, gdzie im się zachciało.

Jutro urodziny Harrego. Wszyscy już byli na nogach. Spał tylko Hazza. Vik nie chciała go budzić, więc po cichu poszła się ogarnąć i przebrać. Zeszła na dół, wszyscy siedzieli w kuchni. Cała 4 chłopaków oraz Danielle, Ashley i Natalie.
-Cześć wszystkim - przywitała się Vik
-Siema, hej, cześć - odpowiedzieli
-Jutro urodziny Harrego, trzeba coś wymyślić dopóki śpi - powiedział Lou
-Na pewno zrobimy imprezę, w końcu to jego 18 - mówił Niall
-Trzeba też kupić prezenty, czy coś - powiedział Liam i zaczęli się sprzeczać o wszystko związane z jutrzejszym dniem.
-Cisza! - krzyknęła Vik - zrobimy tak, wy zajmiecie się imprezą, ja prezentem. Złożymy się, a ja coś kupie. Już nawet wiem co. Zaproście wszystkich na 18. Ja przez cały jutrzejszy dzień będę odciągała Hazzę od domu, żeby się nie zorientował że was nie ma i coś szykujecie. Rano, obudzę go a wy wejdziecie, tak jak było na moich. Złożycie mu życzenia, jak chcecie to wręczycie mu drobne upominki. Potem wam powiem co i jak. Teraz jadę załatwić ten prezent. Powiedzcie Harremu, że będę wieczorem bo muszę jeszcze inne sprawy załatwić.
-Okey, to do zobaczenia - powiedział Zayn

Vik pojechała załatwić prezent, nie zajęło jej to długo. Wiedziała co chce kupić. Wiedziała też, że spodoba to się Harremu. Poszła też pozałatwiać inne sprawy, dotyczące spędzenia jutrzejszego dnia z Harrym. Organizację imprezy zostawili na jutro.

Rano, tak ja było ustalone Vik obudziła Harrego pocałunkiem.
-Wszystkiego najlepszego - znów go pocałowała
-Dziękuję, takie pobudki to mogę mieć codziennie - powiedział Harry
Wtedy weszła reszta, zaśpiewali tradycyjnie "Happy Birthday", złożyli mu życzenia i dali drobne prezenty. Zdążyli wszyscy już się ogarnąć, więc czekali tylko na Harrego. Na dole czekało na niego urodzinowe śniadanie przygotowane przez przyjaciół. Tak w sumie to tylko przez Liama i dziewczyny, bo tylko oni umieli gotować.
-Dobra, słuchajcie ja muszę na chwilę wstąpić do domu. Wrócę niedługo - pożegnała się - Liam zawieziesz mnie,  okey?
-Spoko, ale ty masz tu samochód - powiedział
-No tak, ale...nie chcę mi się prowadzić - wymyśliła wymówkę
-No dobra, to chodź - powiedział i wyszli. Liam zawiózł ją do domu.
-Liam, gdy do ciebie napiszę to masz ze wszystkimi wyjść przed dom. Nie pytaj dlaczego, zobaczysz. Ja będę tam za chwilę. - Liam odjechał. Vik otworzyła garaż, a jej oczom ukazał się biały Lexus. Wsiadła do niego i pojechała pod domu chłopaków. Napisała do Liam, żaby wszyscy wyszli przed dom. Po chwili ich zauważyła i podjechała. Wysiadła z samochodu i od razu podeszła do Harrego
-Zdałeś prawko, więc postanowiłam ci kupić auto. Mam nadzieję, że się podoba, jest od nas wszystkich, składaliśmy się ale ja wybierałam. Oni nie wiedzieli co ci kupiłam. - powiedziała i dała Harremu kluczyki.
-Dziękuje, jest świetny. Na prawdę. - powiedział i pocałował ją
-Jak ci się udało to cacko przed nami ukryć? - spytał Liam
-Stało w garażu, u mnie - odpowiedziała
-Ja byłam dziś w garażu, ale tego nie widziałam - powiedziała Natie
-No bo przywieźli je dziś jak byliśmy tutaj - powiedziała Vik
-Aha, oni się napatrzeć na to nie mogą - zaśmiała się Danielle, pokazując na chłopaków kręcących się koło samochodu
-Od razu uprzedzam, że nikt poza mną nie będzie nim jeździł - powiedział Harry
-Ja jeździłam i to przed tobą - śmiała się Vik
[samochód]- taki samochód, na masce miał przyczepioną dużą czerwoną kokardę.
-Dobra koniec, już obejrzeliście samochód to teraz ja porywam Hazzę - powiedziała Vik i pociągnęła Harrego w kierunku jej samochodu. Pojechali do kina, restauracji, a potem do sklepu, kupić Harremu coś na imprezę. Wszędzie zaczepiały ich fanki, składające Harremu życzenia urodzinowe. Gdy się ściemniło Vik zabrała Hazzę na London Eye. Potem podjechali do domu Vik, aby się przebrać i pojechali na imprezę. Vik była ubrana w tą sukienkę, do tego czarne szpilki, na rękę parę bransoletek i łańcuszek.



















Gdy weszli do dosyć dużego klubu przywitano ich krzykiem "Happy Birthday Harry".

Wszyscy się bawili, ale tym razem się nie upili, żeby nie powtórzyła się akcja z urodzin Zayna. Harry bardzo się ucieszył z imprezy zorganizowanej przez przyjaciół. Na jego urodziny przyszli wszyscy znajomi, ale również niektóre sławy zaproszone przez Vik i chłopaków. Około godziny 20 Vik weszła na scenę, którą mieli przygotowaną. Wzięła mikrofon i poprosiła wszystkich o ciszę i uwagę.
-Mam nadzieję, że świetnie się bawicie. To 18 urodziny Harrego. Mam dla niego jeszcze jedną niespodziankę. W sumie to dla was wszystkich będzie to niespodzianka, bo o niej wiem tylko ja - powiedziała Vik
-Kolejny samochód? - krzyknął Lou
-Nie, tym razem nie. Coś lepszego. Harry mam nadzieję, że pomogę spełnić niektóre twoje marzenia. Jednym z nich było mieć samochód, więc go dostałeś. Tym razem to marzenie jest większe, wiem że zawsze miałeś nadzieję, aby się spełniło, ale wiem też że w to wątpiłeś. Dlatego zaprosiłam tu kogoś, kto przyjechał specjalnie dla ciebie. Powitajcie oklaskami świetną piosenkarkę i wspaniałą kobietę, Adele.
-Dziękuje wszystkim za tak miłe powitanie. Harry podejdź tu, proszę. - powiedziała Adele, Harry stanął koło niej na scenie. Vik stanęła całkiem z boku sceny. - Zaprosiła mnie tutaj Victoria, a że dzisiaj twoje urodziny, chciałabym ci z całego serca życzyć szczęścia w życiu i miłości, żeby ta twoja kariera dalej się rozwijała, żebyś zdobył razem z zespołem jeszcze więcej fanów niż do tej pory, no i oczywiście spełnienia wszystkich marzeń. - powiedziała Adele po czym przytuliła Harrego, który bardzo się wzruszył. Adele zaśpiewała Harremu "Happy Birthday To You"
-Dziękuje, to są dla mnie naprawdę najlepsze urodziny. Victoria, chłopaki, dziewczyny dziękuje wam za zorganizowanie ich, Adele dziękuje za życzenia i za to że przyjechałaś i mogłem cię poznać. - podziękował Harry
-Nie ma sprawy Harry, ale to jeszcze nie koniec, życzyłam ci spełnienia marzeń. Więc może chcesz jakieś spełnić. Wiem, że chciałeś ze mną zaśpiewać, a więc masz okazję. - powiedziała Adele, zaśpiewała razem z Hazza. Potem zaśpiewała jeszcze jakieś dwie piosenki i musiała iść.
-Vicki, dziękuje ci za wszystko. Dzięki tobie spełniłem marzenie. Kocham cię - powiedział i namiętnie ją pocałował. Impreza trwała do 2 w nocy.

----------------------------------
Komentujcie ;D
Nie wiem kiedy będzie następny rozdział, bo mam blokadę.
Pomysłów mnóstwo, ale nie umiem tego napisać.
Dziękuję za wszystkie komentarze, za tyle wejść na bloga i za 4 obserwatorów xD

1 komentarz:

  1. jak zawsze super < 3
    http://foreveroneedirectionn.blogspot.com/
    możesz ocenić czy ten blog jest ok ? :)
    Jest o 1D < 3

    OdpowiedzUsuń