Następnego dnia wszyscy trzeźwieli...no może prawie wszyscy. Hazza, Liam i Vick nie wypili dużo. W sumie to cały dzień wszyscy - chłopcy, Vick, Natie, Ash i Danielle, siedzieli w domu chłopaków. Wieczorem dziewczyny poszły do siebie. Danielle od niedawna mieszka razem z nimi. Rano w domu, Vick była sama. Dziewczyny gdzieś wybyły. Danielle na próbę, Ash do sklepu, a Natie na miasto.
Vick się ogarnęła, zrobiła lekki make up, ubrała zwykłe ciemne rurki, jakiś t-shirt, bluzę i conversy. Zrobiła sobie śniadanie i usiadła przed telewizorem. Oglądała MTV, gdy nagle usłyszała dzwonek do drzwi. Wstała z kanapy i poszła otworzyć. W drzwiach stała długowłosa blondynka, którą Vick widziała pierwszy raz w życiu.
-Cześć, jest może Harry? - spytała blondyna
-Nie, on tu nie mieszka, a kim ty jesteś?
-Co to za różnica. W sumie to dobrze, że Harrego nie ma. Mogłabyś mu coś przekazać? - spytała
-Może...
-Powiedz mu, że właśnie niedawno został tatą - na te słowa Vick tylko się zaśmiała - nie wieżysz mi?! Niedługo się przekonasz - powiedziała dziewczyna
-Co? To jest nie możliwe- spytała Vick
-Nie chcesz to nie wież, ale Harry się ze mną przespał trzy tygodnie temu. To ja już lecę, na razie - powiedziała blondyna i sobie poszła. Vick momentalnie zeszkliły się oczy. Pobiegła na górę, do swojego pokoju. Usiadła na ziemi, koło łóżka. Oparła się o nie, ukryła twarz w dłoniach i płakała. Po chwili usłyszała kroki i śmiechy z dołu. Nie zareagowała, wciąż płakała. Ktoś wszedł do jej pokoju.
-Vick?! Cos się stało? - spytał Liam, usiadł obok niej i ją przytulił. Vick po chwili się uspokoiła.
-Chcesz wiedzieć co się stało? Harry zostanie ojcem - powiedziała - od razu mówię, że ja nie jestem w ciąży
-Co?! - Liam jesze mocniej przytulił do siebie przyjaciółkę. Po chwili do jej pokoju znów ktoś wszedł, a nawet kilka ktosiów. Były to dziewczyny i Zayn. Wszyscy pytali się co się stało, Vick powiedziała im. Pocieszali ją i przytulali. Siedzieli razem w pokoju Vick przez dobre pół godziny. W między czasie dzwonił Harry, ale Vick nie chciała z nim rozmawiać. Wieczorem wszyscy gdzieś wybyli, z Vick został Zayn. Położyli się na łóżku i rozmawiali.
-Może powinnaś pogadać z Harrym - proponował Zayn
-Nie mam ochoty z nim gadać. On mnie zdradził - znów zaczęła płakać
-Cii. Już dobrze. Nie płacz - Vick się w niego wtuliła i zasnęła. Po chwili on też zasnął.
Rano, gdy Vick się obudziła Zayna nie było przy niej. Trochę się ogarnęła. Ubrała jakąś zwykłą bluzkę, jeansy i bluzę. Makijażu nie robiła, ponieważ wiedziała że może jeszcze płakać. Tak przynajmniej nie będzie tego, aż tak widać. Nie będzie cała rozmazana. Zeszła na dół i poczuła słodki zapach naleśników.
-Czy ja czuję naleśniki? - spytała wchodząc do kuchni
-Dzień dobry, jak się spało? - spytał Zayn
-Bardzo dobrze. Dziękuje, że ze mną zostałeś - podeszła do niego i przytuliła, w tym momencie do kuchni wparowała Ashley.
-Dosyć tych czułości...Ooo naleśniki? Dostanę też? - zrobiła słodkie oczka
-Tak, zrobiłem dla wszystkich więc możecie pójść po Natalie - oznajmił Zayn
-Okey - powiedziały dziewczyny i poszły na górę. Natie jeszcze smacznie spała.
-NATALIEEE!!! - krzyczały dziewczyny
-OBUDŹ SIĘ!!! WSTAWAJ! - Natie nie reagowała
-Co zrobimy? - spytała Ash
-Mam pewien pomysł, ale nie będę chamska. Spróbuję milszej pobudki - powiedziała Vick
-No to działaj.
-Natie! Niall przyszedł! - krzyknęła Vicki
-Co?! - Natie zerwała się z łóżka. Vick i Ash wybuchły śmiechem.
-Gdybyś widziała swoją minę - śmiała się Ashley
-ha ha ha, bardzo śmieszne! Czemu mnie obudziłyście?! - zdenerwowała się Natalie
-Oj... nie denerwuj się, przecież nic nie zrobiłyśmy - broniła się Vick
-Nie gniewaj się - prosiła Ash
-Ohh... Wiecie, że nie umiem się na was długo gniewać.
Dziewczyny zeszły na dół w rewelacyjnych humorach. Przy śniadaniu ciągle się śmiały i wygłupiały. Swoim humorem zaraziły również Zayna. Po chwili do kuchni weszła Danielle.
-Czy wy nie umiecie zachowywać się normalnie? - wkurzyła się Danielle
-Nieee - odpowiedzieli wszyscy, po czym wybuchli śmiechem. Dołączyła do nich Danielle. Po śniadaniu dziewczyny zrobiły sobie babski wypad na miasto. Chodziły od sklepu do sklepu szukając czegoś, co im wpadnie w oko. Kupiły kilka...no może kilkanaście nowych ciuchów, butów i dodatków. Gdy wróciły do domu urządziły sobie maraton filmowy. Przygotowały pop corn, słodycze, owoce i coś do picia. Wybrały kilka filmów i siedziały tak do późna. Śmiejąc się, rozmawiając, plotkując, no i oglądając filmy. Harry przez długi czas dobijał się do Vick. Ona za namową przyjaciółek napisała do niego sms'a, że mają babski wieczór i ma im nie przeszkadzać. Następne dwa dni mijały podobnie, Harry próbował porozmawiać z Vick, ona go unikała i chciała o tym wszystkim choć na chwilę zapomnieć.
----------------------------------------------------------
Przepraszam, że tyle nie pisałam... postanowiłam się poprawić i mam nadzieję, że mi to wyjdzie :)
Jeśli mi się uda, to następny dodam już jutro.
W końcu muszę wam wynagrodzić dość długą nie obecność :]
Proszę, komentujcie...
Bardzo mi zależy na waszych opiniach xD
xoxo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz