poniedziałek, 19 marca 2012

Rozdział 21


-Co ja?! - krzyknęła Vick
-Jesteś w ciąży - powiedziała cicho Danielle
-ŻE CO?!
-Wszystkie są pozytywne, ale najlepiej będzie jeśli pojedziesz do lekaża i się upewnisz - powiedziała Natie
-To jedźmy od razu - powiedziała Danielle. Wyszły z domu i od razu pojechały do lekarza. Vick przez całą drogę nie odezwała się ani słowem. Dziewczyny pocieszały ją, mówiły że wszystko będzie dobrze. Ona nie zwracała na nie uwagi. Siedziała cicho i zastanawiała się co teraz będzie. Będzie musiała powiedzieć Harremu... Dojechały, wszystkie razem skierowały się do gabinetu. Stanęły przed drzwiami. Victoria weszła, a dziewczyny z niecierpliwością czekały na korytarzu.

-Dzień dobry - przywitała się Vick. Dziewczyny się denerwowały. Natalie chodziła nerowo po korytarzu, Ashley nie mogła usiedzieć na miajscu, a Danielle nie odrywała wzroku od drzwi gabinetu. Po chwili drzwi otworzyły się. Vick stanęła przed dziewczynami, jej oczy były pełne łez. Nie powstrzymywała ich, stała tak i płakała. Dziewczyny znieruchomiały, wszystkie były wpatrzone w zapłakaną przyjaciółkę. W końcu Danielle ocknęła się i podeszła do Vick. Mocno ją przytuliła, ta jeszcze bardziej się rozpłakała.

-Drugi tydzień - wydusiła z siebie i wtuliła się w przyjaciółkę. Ash i Natie również ją pocieszały, ale nic do niej nie docierało. Gdy trochę się uspokoiła wróciły do domu. Vick usiadła na kanapie i patrzała się w jeden punkt. Była jak zahipnotyzowana.
-Co teraz będzie? - spytała w końu, nadal nie odwracając wzroku.
-Jak co będzie? Będziesz miała dziecko, wszyscy będziemy ci pomagać - powiedziała Ash
-Co z moją karierą? Co z tym wszystkim co było? Jak ja mam to powiedzieć Harremu? Co ja ma zrobić? - pytała
-Zobaczysz, wszystko się ułoży. Teraz jak najszybciej powinnaś porozmawiać z Harrym - poradziła Danielle
-Macie racje. Pogadam z nim. Mogłybyście zadzwonić do niego, niech przyjedzie - powiedziała Vicki, Danielle wyjęła telefon i zadzwoniła do Hazzy

/Rozmowa/
-Halo?
-Cześć Harry. Mam do ciebię małą prośbę.
-O co chodzi?
-Mógłbyś przyjechać do nas do domu?
-Nie wiem, czy Victoria chcę mnie widzieć.
-Musicie porozmawiać. Przyjedź jak najszybciej.
-Ale o co chodzi?
-To nie jest rozmowa na telefon.
-Coś się stało?
-Vick ci wszystko wytłumaczy, tylko przyjedź.
-Dobrze, zaraz będę.
/Koniec Rozmowy/

-Harry zaraz tu będzie. To my pójdziemy do góry - powiedziała Danielle i razem z Natie i Ash poszły do swoich pokoi. Po chwili roległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Vick poszła otworzyć. Wzięła głęboki oddech, chwyciła za klamkę i otworzyła je. W drzwiach stał lekko przerażony, ale z drugiej strony szczęśliwy Harry.
-Cześć, wejdź - powiedziała Vick i wpuściła go do środka
-Płakałaś? - spytał
-Może, ale to nie jest teraz ważne.
-O co chodzi? Coś się stało?
-Tak stało się...
-Powiedz o co chodzi.
-Byłam dzisiaj u lekaża.
-I? - Haryy wyraźnie lekko się przestraszył
-No bo ja...
-Vick powiedz co się stało.
-Ja...
-Ty co?
-Ja... jestem w ciąży - po jej policzkach zaczęły spływać kolejne łzy
-CO?!
-To co słyszałeś. Jestem w ciąży, w drugim tygodniu - szlochała
-Ale, że...ze mną? - spytał z niedowierzaniem
-A niby z kim innym?! Oczywiście, żę z tobą! - krzyknęła. Harrego zamurowało
-Ale...ale jak to? - wydukał
-No nie mów mi, że mam ci tłumaczyć jak się dzieci robi?! - zpytała z ironią Vick
-To, co teraz będzie? - spytał
-Skąd ja mam to wiedzieć. Na razie muszę wszystko dokładnie przemyśleć, po prostu chciałam abyś wiedział - powiedziała spokojnie
-Dobrze, ale wiedz że kocham cię, zawsze kochałem i niegdy nie przestane. Chciałbym być z tobą, chiałbym dostać drugą szansę.
-Harry ja też cię kocham, ale zrozum że to nie jest takie proste.
-Wiem, ale jescze raz cię przepraszam. Powiedz mi, gdy już coś postanowisz.
-Powiem, obiecuję - Porzegnali się i Hazza wyszedł. Vick zawołała dziewczyny, wzięła telefon do ręki i zadzwoniła do Liama.

/Rozmowa/
-Halo?
-Są z tobą chłopcy? - spytała Vick
-Tak.
-Moglibyście przyjechać do nas.
-Coś się stało?
-Nie, to znaczy tak...
-No mów!
-To nie jest rozmowa na telefon.
-Ale to coś poważnego? - spytał trochę przestraszony
-Nic się nie stało, po prostu muszę wam coś powiedzieć.
-Aha, okey.
-Przyjedziecie?
-Tak, ale wszycy?
-No tak. No oprócz Harrego, on nie musi.
-To my zaraz u was będziemy. - jak powiedział tak się stało. Jak jakieś stado wbiegli do salonu.

-Co jest takiego ważnego, że przerwałyście nam gre? - denerwował się Lou
-Jaką gre? - spytała Ashley
-Fife, ale to nie ważne - powiedział Liam
-Tak, ważniejsze jest to że nie zdążyłem nic zjeść - obużył się Niall
-Oj Niall! Uspokój się, one chcą nam coś powiedzieć - walnął go Zayn
-Dzięki. Chodzi oto, że ja... - zaczęła Vick
-Co ty?! - krzyknęli razem
-Wyprowadzasz się? - spytał Lou
-Jedziesz w trasę? Nagrywasz płytę? - pytał Zayn
-Jesteś nieuleczalnie chora? - spytał Niall
-CO?! - krzyknęli wszyscy i spojrzeli się na Nialla
-No co? - spytał niewinnie
-Ty to jak coś wymyślisz - powiedziała Natalie
-Ale i tak mnie kochasz? - spytał i ją przytulił
-Nie - pokazała mu język
-DOŚĆ!!! - krzyknęła Danielle
-Powiedz im w końcu - powiedziała Ashley
-Jestem w ciąży - powiedziała w końcu Victoria
-hahah, dobry żart - zaczęli się śmiać chłopcy
-To nie jest żart. Ja na serio jestem w ciąży! - niemal krzyknęła Vick
-CO?! - spytali na raz
-To co usłyszeliście, jestem w ciąży. W drugim tygodniu - powiedziała spokojnie
-Gratuluje - mówili po kolei
-Kto jest ojcem? - spytał po chwili Niall, wszycy spojrzeli na niego jak na kosmitę
-No wiesz prawdopodobnie Danielle! Co za pytanie?! A kto ma być ojcem?! - spytała z ironią Vick
-Aaaa... czyli Harry? - spytał
-Brawo geniuszu! - zaczęła klaskać Vick
-Rozmawiałaś z nim już? - spytał Liam
-Tak, był tu dosłownie przed chwilą - odpowiedziała, porozmawiali jeszcze chwilę, a potem chłopcy wrócili do siebie. Dziewczyny od razu poszły spać. Za dużo wrażeń jak na jeden dzień.

--------------------------------------
Chwilę się zastanawiałam nad tym, czy dodać następny rozdział dzisiaj.
No i dodałam :D
Ni szłam dzisiaj do szkoły...chora :[
Więc miałam czas na pisanie, tak jakoś wena mnie naszła haha
Komentujcie PROSZĘ
xoxo

2 komentarze:

  1. hahaha super normalnie rozwalają nie dwa teksty:
    "Jesteś nieuleczalnie chora?" i "A kto jest ojcem? Prawdopodobnie Danielle" hahaha normalnie nie wyrabiam. Jak zwykle super! ;*
    Spiki ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. super
    ale nie zapominaj o drugim opowiadaniu ;)
    czekam na nowy

    OdpowiedzUsuń