środa, 25 stycznia 2012

Rozdział 7


Rano około godziny 9 Victoria dostała sms'a "Cześć księżniczko, przyjdź do nas za godzinkę". Był on oczywiście od Harrego. Dziewczyna ubrała się, umalowała i poszła na śniadanie. W kuchni siedziały już Natie i Ash.
-Dzień dobry, jak się spało po imprezie? - spytała Viki
-Świetnie, wybierasz się gdzieś? - zapytała Natalie
-Tak, dostałam sms'a od Harrego, że mam do nich przyjść - odpowiedziała
-Pozdrów Loisa i resztę - powiedziała Ash
-Jak chcesz to możesz jechać ze mną i sama to zrobić - zaproponowała Viki
-No nie wiem, co ty na to Natie? - spytała Ash
-Ja nie mogę, muszę pozałatwiać parę spraw na mieście - odpowiedziała Natalie
-Czyli, że chciałaś zostawić mnie samą w domu?? - oburzyła się Ash
-Jedź z Vik do chłopaków, to nie będziesz sama - powiedziała Natie
-No dobra pojadę, ale tylko na chwilę - rzekła Ash
-Tak, ja też tylko do nich wpadnę i lecę na miasto - wtrąciła Vik
-A ja z tobą - mówiła Ash - muszę kupić te fajne buty z wystawy - dodała
-To my lecimy, pa Natie - pożegnały się przyjaciółką
Pojechały pod dom chłopaków, Vik zapukała i otworzył jej Liam.
-Cześć, wchodź - zaprosił Vik
-Ja też mogę? - spytała ze śmiechem Ash
-Jasne, właź - odpowiedział Niall, stojący za Liamem
-To co ode mnie chcieliście? - spytała Vik
-Chodzi o to... że za dwa dni wyjeżdżamy w trasę - mówił Niall
-Tak i dopiero się o tym dowiedzieliśmy - dodał Liam
-Nie będziemy się widzieć, aż do 27 stycznia (był 2 styczeń)
Viki przytuliła się do Hazzy i nagle zadzwonił jej telefon.
-Tak Natie? - odebrała Vik
-Chciałam ci powiedzieć, że jutro wyjeżdżasz w trasę - powiedziała spokojnie Natie
-Co?! Teraz mi o tym mówisz - zdenerwowała się Vik
-Dopiero dzisiaj wszystko się potwierdziło, przecież planowałyśmy tą trasę od dawna. Będziesz w trasie do 21 stycznia, lecz będziesz miała przerwę od 13 do 17 stycznia.
Po zakończeniu rozmowy Vik mocniej wtuliła się w Harrego.
-Co się stało? - spytał chłopak
-Ja też jadę w trasę, jutro do 21 stycznie - odpowiedziała załamana
-Czyli, że naprawdę nie będziemy się widzieć przez 3 tygodnie??? - pytał Liam
-Tak ale przyjadę do was, gdy będę miała przerwę, czyli od 13 do 17 - odpowiedziała Vik
-My mamy przerwę od 15 do 18, więc akurat się pokrywają - mówił Niall
-Czemu Natie nie powiedziała tego szybciej? - spytała Ash
-Dopiero teraz się dowiedziała - odpowiedziała Viki
-Czyli, że będziemy musieli się pożegnać? - mówił stojący na schodach od jakiegoś czasu i przysłuchujący się rozmowie Lou
-No, niestety - odpowiedziała Vik dalej tuląc się do Hazzy
Lou podszedł do Ash, wziął ją za rękę i pociągnął na taras.
-Nie będziemy widzieć się przez 3 tygodnie - mówił zasmucony Lou
-No tak... To może przyznasz to co miałeś przyznać? - powiedziała Ash rozluźniając atmosferę
-Znów do tego wracasz? - pytał ze śmiechem Lou
-A co? Zabronisz mi? - spytała Ash
-Może - odpowiedział Lou
-No przyznaj to w końcu - nalegała Ash
-Długo jeszcze będziesz nalegać? - pytał Lou
-Tak, mogę tak bez końca - śmiała się Ash
-Chyba będę musiał zająć cię czymś innym, a nie gadaniem - mówił Lou
-Tak? A czym? - pytała ciekawa
-No nie wiem, może tym? - objął ją w talii, przysunął bliżej i delikatnie pocałował, ale przerwał im Niall
-A co się tutaj dzieje?? - spytał ze śmiechem Niall - Niestety, ale musicie się pożegnać, Viki na ciebie czeka Ashley - dodał i wrócił do domu.
-Nasz Lou znalazł sobie dziewczynę, a ja im niegrzecznie przeszkodziłem - śmiał się Niall
-Dobra to pa, przyjdę a raczej przyjdziemy potem, żeby się pożegnać  - powiedziała Vik
Gdy dziewczyny wyszły Lou rozmawiał Z Niallem.
-Niegrzecznie tak przeszkadzać, wiesz? - powiedział Lou do Nialla
-Ale...ja nie chciałem - krzyczał Niall uciekając Louisowi. Chłopcy gonili się po całym pokoju, jak dzieci, reszta przyglądała się im i tarzali się ze śmiechu.
Wieczorem Vik, Ash i Natie przyszły do chłopaków.
-Cześć, gdzie Harry? - spytała Vik
-Na górzę, w swoim pokoju - odpowiedział Liam
Vik weszła po schodach, stanęła przed drzwiami Harrego, zapukała i powoli otworzyła drzwi.
-Mogę? - spytała
-Pewnie, ty zawsze - odpowiedział Hazza, podszedł do dziewczyny i ją pocałował. Czuł, że ona się uśmiecha.
-Wiesz, że musimy się pożegnać - uśmiech zniknął z jej twarzy
-Ale, ty jedziesz dopiero jutro - mówił Harry - może zostaniesz tutaj, ze mną choć przez tą jedną noc - zaproponował
-Naprawdę, mogę? - spytała Vik
-No pewnie że możesz, jak dla mnie to możesz tu nawet zamieszkać - śmiał się Harry
-Chyba bym z wami nie wytrzymała - zaśmiał się Vik i namiętnie pocałowała Harrego
Para jeszcze chwilę rozmawiała, a potem zeszła do reszty, na dół.
-Dziewczyny, ja tu dziś zostaję, rano przyjade po was ok? - pytała przyjaciółek
-Okey - odpowiedziały
-Może zostaniecie jeszcze chwilę i pooglądamy jakiś film? - zaproponował Niall
-Okey - ospowiedziała Ash
Hazza i Viki poszli na górę, nie mieli ochoty na oglądanie filmów.
-To jaki film oglądamy? - zapytał Zayn
-Może jakiś horror - zaproponował Liam
-Paranormal Activity 3 - powiedział Lou
-Musimy oglądać horror? - zapytała nieśmiało Natalie
-No właśnie, musimy? Ja nie lubię horrorów - mówiła Ash
-Tak, musimy oglądać horror, bo większość chce i zostałyście przegłosowane. Ale nie musicie się bać, przecież my tu jesteśmy - powiedział Lou
Zayn włączył film i wszyscy usiedli przed telewizorem. Ashley od razu wtuliła się w Louisa, a Natalie usiadła między Niallem, a Zaynem. Dziewczyna przytulała się raz do jednego, a raz do drugiego chłopaka. W końcu Niall ją objął.
-Nie bój się, to tylko film - szepnął jej do ucha, a ona do końca filmu siedziała wtulona w niego. Czuła się bezpiecznie w jego ramionach.
Po filmie Natie i Ash pojechały do domu i wszyscy poszli spać. Rano Viki niechętnie pożegnała się z chłopakami i pojechała po przyjaciółki. Zaczęła się trasa.
Plan tras:

Viki:
3-8 - koncerty i spotkania z fanami
9 - wolne
10-12 - koncerty
13-17 - wolne
18-21 - koncerty i spotkanie z fanami

1D:
4-5 - koncerty
6 - wolne
7-8 - koncerty
9 - wolne
10-11 - koncerty
12 - wolne, urodziny Zayna
13-14 - koncerty
15-17 - wolne
18-22 - koncerty
23 - wolne
24-26 - koncerty

                           ***************

Te kilka dni trasy minęły szybko, był już 9 styczeń. Dzień wolny dla Vik i 1D. Viki przyjechała do hotelu, widziała tłumy fanów, lecz nie wiedziała dlaczego tu są. Przecież nikt nie wiedział, gdzie ona się zatrzymuje. Weszła do hotelu i poprosiła recepcjonistkę o klucz do pokoju. Poszła po schodach na następne piętro, a z nią szły jej dwie przyjaciółki. Szły krótką chwilę, rozmawiając i nie zwracając uwagi na to co się w okół nich dzieje. Nagle Viki spojrzała przed siebie i stanęła nie wieżąc w to co widzi. Na przeciwko niej stali chłopcy z One Direction.
-Viki! - krzyknęli chłopcy
Dziewczyna podbiegła do Hazzy i rzuciła się mu na szyję.
-Tęskniłam - powiedziała i delikatnie go pocałowała
-Ja też - szepnął jej
-A z nami się nie przywitasz? - oburzył się Lou
Dziewczyna odeszła od Hazzy i przytuliła się do każdego z chłopaków. Louis podszedł do Ashley i objął ją w talii
-A ty czemu się nie przywitałaś? - zapytał Lou
-Cześć... może być - zaśmiała się Ash
-Nie o takie przywitanie się mi chodziło - parsknął śmiechem Louis
Ash objęła go za szyję i namiętnie pocałowała.
-A takie powitanie ci wystarczy? - zapytała
-No pewnie - odpowiedział Lou z bananem na twarzy
Ten dzień minął bardzo szybko, rozmawiali, śmiali się, cieszyli się swoim towarzystwem. Rano niestety musieli się pożegnać. Znów zaczynały się trasy, znów za sobą tęsknili. Musieli przeżyć bez siebie jeszcze 3 dni. Nie było to długo, ale dni dłużyły się jak zawsze.

                             ******************

Był 11 styczeń Viki rozmawiała z dziewczynami.
-Wiecie co, mam taki pomysł... - mówiła - może odwołamy jutrzejszy koncert i zrobimy niespodziankę chłopakom - zaproponowała
Nie wiem, a co z fanami? - spytała Natie
Według mnie możemy jechać i tak sprzedałaś tylko kilkanaście biletów - powiedziała Ash
-No tak, ale Natie ma rację, te kilkanaście biletów to moi fani - zasmuciła się Vik
-A jeśli odwołasz koncert, a zorganizujesz spotkanie z fanami - zaproponowała Natalie
-Tak, a potem polecimy do chłopaków - dodała Ash
-Okey, no to ustalone. Natie dzwoń do organizatora koncertu, ja się zajmę fanami, a Ash pójdzie kupić prezent dla Zayna, bo ma jutro urodziny - powiedziała Vik
-Dobra, to ja lecę - powiedziała Ash wychodząc
Dziewczyny wszystko załatwiły, przed południem miało się odbyć spotkanie z fanami, a zaraz po nim przyjaciółki miały lecieć do chłopaków. Ashley kupiła Zaynowi prezent i wszystko miały już spakowane. Następnego dnia, przed południem Viki poszła na spotkanie z fanami, jek się skończyło od razu wróciła do hotelu. Dziewczyny wzięły swoje rzeczy i pojechały na lotnisko. W taksówce Viki zadzwoniła do Danielle.
-Cześć, co tam u was słychać? - spytała Vik
-Wszystko dobrze, szykujemy imprezę urodzinową Zayna, a co u was? - zapytała Danielle
-Też dobrze, nie mów nikomu tego co ci teraz powiem, okey? - spytała Vik
-Okey - odpowiedziała Dan
-Jesteśmy w drodze na lotnisko i wieczorem będziemy u was - powiedziała Vik
-Traficie akurat na imprezę - wtrąciła Danielle
-Wiem, dlatego mam pomysł co do naszego niespodziewanego pojawienia się na imprezie - mówiła Vik
-A co? Wyskoczysz z wielkiego tortu drąc się "Happy Birthday Zayn"? - zaśmiała się Dan
-Nie!!! Choć to nie jest zły pomysł, wykorzystamy go na inną okazję - śmiała się Vik - Zadzwonię do ciebie gdy będziemy przy drzwiach, ty wszystkich trochę uciszysz, a ja wejdę śpiewając "Happy Birthday"
-Spoko, ale mój pomysł był lepszy - śmiała się Dan - no, ale chłopcy się ucieszą, że w ogóle przyjechałyście
-Mam nadzieję - zaśmiała się Vik i dodała - To do zobaczenia
-Pa, buziaczki - odpowiedziała Danielle
Dziewczyny wsiadły do samolotu, założyły słuchawki na uszy i wsłuchały się w rytm muzyki.


-----------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że się podoba, następny już piszę. ;D
Wiem, że wszystko się trochę szybko dzieje, ale gdybym wszystko co jest w tym rozdziale opisała dokładnie to by z jednego rozdziału zrobiło się pięć haha  ;]]
Komentujecie proszę, jest ponad 400 wejść i tylko 3 komentarze ;)
xoxo

PS. Mam jedno pytanie. Czy w którymś momencie opowiadania zepsuć związek Harrego i Vik? Bo wiadomo będą kłótnie itd. ale chodzi o całkowicie rozpadnięcie się związku.

1 komentarz: